środa, 21 marca 2018

Mój sposób na relaks po ciężkim dniu.

To, że kocham wszystkie dzieci wiadomo nie od dziś. Od stycznia pracuję w ciepłym, kolorowym i radosnym przedszkolu. Zarówna kadrę jak i placówkę oceniam na 6 z plusem. Dzieci są cudowne, wszystkie ciocie również a placówka sama w sobie jest na najwyższym poziomie. Uwielbiam tam być. Każdego dnia uczę się czegoś nowego i lepiej poznaję moich przedszkolaków.

Tak, mam pod opieką swoją 27 osobową grupę dzieci. Razem z ciocią Justyną staramy się zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, nauczyć wiele przydatnych rzeczy oraz przytulać, chwalić i rozpieszczać do granic możliwości. Tak, rozpieszczamy je, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Są szczęśliwe, lubią przebywać w przedszkolu i wychodzą z niego z uśmiechem. To najlepsza rekomendacja. Nasz „przedszkolny” dzień jest pełen atrakcji. Są zabawy ruchowe, zajęcia na których codziennie uczą nowych rzeczy, robimy doświadczenia, mamy swój kącik przyrodniczy, gimnastyka, logopedia, arteterapia i sensoplastyka, języka angielski czy rytmika. Wszystko to wplecione jest w harmonogram przedszkolaka. Nic więc dziwnego, że po całym dniu zarówno my jak i dzieci padamy ze zmęczenia. Jeśli dołożymy do tego szaleństwa całodniowe, wygłupy i baaardzo głośne rozmowy mamy pełen obraz dnia z życia przedszkolanki i jej podopiecznych. Bywają dni, kiedy wracam do domu totalnie wykończona. Zmęczona hałasem, mnóstwem zajęć i serią obowiązków jakie muszę wykonać każdego dnia. Po powrocie do domu jedyne o czym marzę to gorąca kąpiel i sen. Nie pozwala mi na to niestety natłok zajęć, które czekają na mnie w domu a kąpiel możliwa jest dopiero, gdy wszystko na liście zostanie odhaczone. Ktoś może uznać , że jestem dziwna, ale ja kocham ten pęd. Kocham moje aktualne życie. Moją pracę, moje domowe obowiązki. Radzę sobie ze wszystkim świetnie, przepraszam radzimy-bo jest nas dwie. Nie zamieniłabym ani mojej pracy ani życia po pracy na żadne inne. Na relaks zawsze znajdzie się choć chwila a praca, no cóż nikt nie ma lekko a ja dodatkowo mam mnóstwo małych skrzacików, które wywołują uśmiech na mojej twarzy milion razy dziennie. I nie mówię tu tylko o mojej grupie. Pozostałe też są cudowne. Szaleję za maluszkami, które uśmiechają się od ucha do ucha i wyciągają swoje maleńkie rączki aby za chwilę móc się wtulić w ramiona cioci. Uwielbiam "poważne" rozmowy ze starszakami czy zerówką, bo przecież są już prawie dorośli ;). 

Jak najbardziej lubię się relaksować? Gorąca kąpiel! Tak to zdecydowanie moja ulubiona forma relaksu. Ostatnimi czasy furorę robi obłędnie pachnący olejek aromatyczny do ciała marki COSNATURE Migdał i Kokos, którego przedstawicielem jest BIOBEAUTY. Wystarczy kilka kropel do kąpieli a skóra jest odpowiednio nawilżona. Nie tylko pięknie pachnie, ale również dodaje skórze blasku, wygładza ją, nawilża i chroni przed wysuszeniem. Jest również świetnym rozwiązaniem po goleniu. Używam go regularnie i jestem zachwycona. Zarówno ten olejek jak i inne zapachy dostępne są w Hebe, Aptekach DOZ i Aptekach Cefarm + drogerie Eko. Używałam również zapachu Granat i Jabłko, który ma takie same wspaniałe właściwości. Jeśli szukacie dobrego olejku aromatycznego szczerze polecam właśnie ten. Jest świetny. Idealnie nadaje się również do  masażu. Ma tak idealną konsystencję, że z pewnością wystarczy na długi czas. 




1 komentarz:

  1. widzę, że coraz więcej osób poleca produkty tej firmy, dlatego wczoraj postanowiłam zrobić małe zamówienie ;) i akurat trafiłam na świetną promocję w aptece Melissa 1+1 na tą markę, więc bardzo opłacało się je zamówić ;p więc polecam Ci też zajrzeć na ich str internetową

    OdpowiedzUsuń

Contact Us

Find Us
Copyright © 2016 Magiala , Blogger